Na dworze wciąż smutno i ponuro, więc mam dla Was kolejną dawkę moich kwiatów. Wszystkie zrobiłam z białego papieru bawełnianego z Namaste.
Lilijki są kolorowane suchą pastelą, która w tym przypadku sprawdza się średnio. Efekt mnie nie zadowala.
Takie jakieś kwiatuchy, lekko fioletowe, z dwóch warstw, kolorowane tylko na środku.
I bardzo podobne, tylko z czterech warstw. Na żywo wyglądają bardzo fajne, są leciutkie i puchate.
I jeszcze więcej lilijek, tym razem malowane w całości.
Dziękuję, że zaglądacie :* Pozdrawiam!