Na dworze wciąż smutno i ponuro, więc mam dla Was kolejną dawkę moich kwiatów. Wszystkie zrobiłam z białego papieru bawełnianego z Namaste.
Lilijki są kolorowane suchą pastelą, która w tym przypadku sprawdza się średnio. Efekt mnie nie zadowala.
Takie jakieś kwiatuchy, lekko fioletowe, z dwóch warstw, kolorowane tylko na środku.
I bardzo podobne, tylko z czterech warstw. Na żywo wyglądają bardzo fajne, są leciutkie i puchate.
I jeszcze więcej lilijek, tym razem malowane w całości.
Dziękuję, że zaglądacie :* Pozdrawiam!
15 komentarzy:
śliczne , każda jedna
piękne jak ze sklepu!
Kwiaty śliczne. Moniko, jakim wykrojnikiem wycinasz lilijki? Czy te pierwsze lilie formowałaś na gorąco?
Dziękuję :)
Lilijki wycinam jakimś srebrnym wykrojnikiem, wydawało mi się, że to La la land, ale nie jestem pewna. Wszystkie formowałam na gorąco, tylko różnymi końcówkami.
Bardzo ładny kształt mają Twoje lilie:)
Śliczniutkie, aż mnie kusi, by sobie tez takie pokombinować. Pozdrawiam
Najbardziej mi się lilie podobają :))
Wszystkie kwiatuszki sa piekne,lilijki cudne.A zamiast suchej pasty mozna uzyc panpastel-daje ciekawy wynik.
Efekt mnie zachwyca :) Kocham Twoje kwiatki :)
Prześliczne są:)
To jakieś specjalne ustrojstwo do formowania?
Beautiful! I like them all!
Śliczne kwiatuszki!!!
Są cudne, zwłaszcza pierwsze takie delikatniusie:)
Piękne kwiaty!
Prześlij komentarz