Mam nawet dowód na to, że odważyłam się psiknąć:
Na warsztatach siedziałam z Cygą.
Pochlapałam (ostrożnie) i pomalowałam, poszpachlowałam i na koniec odmówiłam współpracy w kwestii chlapania czarnym tuszem ;)
Nasza Pani Profesor się zaprzyjaźnia ;)
Powarsztatowe plony :)
Kupiłam co nieco z primowych cudów...
...spotkałam z piękną szefową...
...naprzytulałam się na zapas...
...i broniłam identyfikatora ;)
A to zdjęcie w pełni oddaje nastrój zlotu, było po prostu fantastycznie!
Więcej zdjęć znajdziecie na blogu i picasie u Pauliny Wośko, która była oficjalnym zlotowym fotografem :*
I jeszcze jedno zdjęcie cudownych dziewczyn ze Scrap&Art od Enczy:
Pokażę Wam jeszcze mój zlotowy identyfikator :)
Materiały ze Scrap&Art:
Kartkę z poprzedniego posta wygrywa Wanda, która zgadła jako pierwsza, że kulek było 14 :) Drugą osobą była Ewa S i do niej też poleci małe co nieco :) Podajcie mi proszę adresy :)
Pozdrawiam serdecznie :)