Translate

poniedziałek, 25 lutego 2013

Zaproszenia całe w bieli

Czy znacie dziurkacze magnetyczne Marthy Stewart? Są świetne, dostępne w różnych wzorach i można za ich pomocą uzyskać bardzo fajne efekty. Przede wszystkim mają wspaniałą cechę - można dziurkować w dowolnym miejscu dowolnej wielkości kartki.
Aby Wam zaprezentować jeden z nich wykonałam trzy warianty ażurowych zaproszeń na pierwszą komunię świętą.


Użyłam dziurkacza Elegancki kwiat MS. Wykonałam za jego pomocą ażurowe arkusze, które podkleiłam kosteczkami 2mm. Można wycinać dowolne kombinacje wzorów - tutaj wykonałam 2 rzędy wycinanek.



W kolejnych zaproszeniach są trzy rzędy wycinanek. Efekt bardzo mi się spodobał, niestety jest raczej trudny do sfotografowania.



I ostatnie zaproszenie, bardzie tradycyjne.



Wnętrza zaproszeń są bardzo proste i minimalnie ozdobione.


Bardzo się cieszę, że moje candy Wam się spodobało. Dziękuję za wszystkie przemiłe słowa i życzę udanego tygodnia :)

piątek, 22 lutego 2013

Zapraszam na candy

W styczniu minęło już 3 lata od założenia mojego bloga.
Z tej okazji małe podsumowanie - napisałam 542 posty, w zamian otrzymałam 14 266 przemiłych komentarzy od Was, każdy jest bezcenny i wywołuje uśmiech na mojej twarzy :* Mojego bloga obserwuje już 988 osób!
Chciałabym Wam podziękować za te wszystkie wspólnie spędzone chwile  i dlatego zapraszam Was na małe candy.


Do zdobycia znany już Wam kalendarz z zakładką, narożny dziurkacz, kilka stempelków, naklejki...


...wstążki, koronki, papiery Marianne D i Webster Pages , mały porcelanowy naparstek...


...i garść zrobionych przeze mnie kwiatków.



Candy potrwa od 22 lutego do 9 marca, ogłoszenie wyników 10 marca.
Zasady są tradycyjne: należy się zapisać pod tym postem poprzez kliknięcie niebieskiej żabki oraz zamieścić informację wraz z pierwszą fotką i aktywnym linkiem u siebie na blogu.


Zapraszam do wspólnej zabawy i życzę powodzenia :)




środa, 20 lutego 2013

Wakacyjny (prawie mini) album

Zima to zdecydowanie nie jest moja ulubiona pora roku. Żeby jakoś ten czas przetrwać, ratuję się gorącymi zdjęciami z wakacji. Umieściłam je w albumie, który zaczęłam robić jeszcze w połowie stycznia, walczyłam z nim na styczniowym spotkaniu Bablublińca. Odleżał swoje prawie gotowy, bo wydawał mi się jakiś nudny, czegoś mi w nim brakowało. Przy okazji wyzwania metalowego okazało się, że brakowało kilku pokrywek od słoików ;) Dokleiłam je gdzie trzeba i oto jest – album, który w zamierzeniu miał być mini, ale jak zwykle musiałam upchnąć w nim całą masę zdjęć. Album wykonałam używając niebieskich stron zimowych papierów, pasują idealnie do basenowo-nadmorskich klimatów ;) Dodałam też odrobinę zieleni z ptasich treli, trochę chlapań farbą akrylową, perlen penem i sporo guziczków.


Papiery to kolekcja My się zimy nie boimy: Ciepły sweterek, Girlandy kolorowe, Taniec z bombkami,
Z bałwankami się bawimy oraz wiosenne Ptasie trele


Jest i pokrywka ;)






A guziczki wybrałam z zestawów:  Ale plama!, Kolory zimy - Mróz, Rudy, Zieleń, Róż i Guziki w kropeczki i kratkę - stalowo-niebieski.




Kwiatki wycięłam wykrojnikiem z zestawu Marianne D - Anja's Squares LR0242. Natomiast listki to mój ulubiony dziurkacz Marthy Stewart.





Bazą są koperty, otwarte od góry, więc w kieszonkach pomieściłam dodatkowo sporo pamiątek z naszych ubiegłorocznych wakacji. Rozmiar albumu to 16x19cm, wyszedł naprawdę pękaty.


Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam, a za to rozgrzałam odrobinę ;)
Dziękuję za wszystkie miłe słowa i do zobaczenia w piątek :)