Nie wiem, czy jest sens wrzucać resztę albumu, bo właściwie niczym się nie różni od początku, a magnolii nic nie przebije ;)
Ale jak już zrobiłam fotki, to je pokażę, a co tam...
W takim razie przedstawiam - reszta spaceru po ogrodzie botanicznym wraz z główną atrakcją - karmieniem kaczek :)
"Znalazłam strączek!"
Krzysiek się już trochę zmęczył ;)
"Mamo, ja chcę wejść na ten wielki kamień."
I już tylko tylna okładka:
Koniec. Wytrwałym bardzo dziękuję za uwagę ;)
I oczywiście ogromnie dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze :*
piątek, 26 lutego 2010
środa, 24 lutego 2010
Wiosna...
...w albumie. Zdjęcia z zeszłego roku, ze spaceru nad rzeką i po ogrodzie botanicznym w Lublinie. Chciałam, aby nic nie odwracało uwagi od zdjęć, dlatego poza nimi w albumie jest tylko trochę papierów K&Company, krople deszczu i alfabet Basic Greya. I jeszcze dużo, dużo limonkowego tuszu. Przy sprężynach okładki są fibersy od Julapi :*
Album wyszedł grubaśny, więc dziś pierwsza część. Zapraszam :)
Bardzo dziękuję za wszystkie wizyty i komentarze :*
Album wyszedł grubaśny, więc dziś pierwsza część. Zapraszam :)
Bardzo dziękuję za wszystkie wizyty i komentarze :*
niedziela, 21 lutego 2010
Jeden papier...
środa, 17 lutego 2010
niedziela, 7 lutego 2010
Różowo mi...
czyli moje kartki walentynkowe. Będą jak znalazł na to różowe monochromatyczne wyzwanie z Art-Piaskownicy, chociaż zrobiłam je wcześniej. Różyczki nadal zawzięcie produkuję sama z puncherowych kwiatków :)
Nowy aparat już mam, ale fotki nadał słabe, bo muszę się nauczyć obsługi tego sprzętu... To dość trudne, bo firma Canon zaoszczędziła na papierowej wersji instrukcji obsługi ;)
Dziękuję Wam wszystkim za odwiedziny i komentarze :) Nawet nie wiecie, jaka to dla mnie radość :)
Nowy aparat już mam, ale fotki nadał słabe, bo muszę się nauczyć obsługi tego sprzętu... To dość trudne, bo firma Canon zaoszczędziła na papierowej wersji instrukcji obsługi ;)
Dziękuję Wam wszystkim za odwiedziny i komentarze :) Nawet nie wiecie, jaka to dla mnie radość :)
środa, 3 lutego 2010
Baju, baju...
to tytuł wędrownika Cygi. Od razu wiedziałam, o czym będzie mój wpis, tylko jego postać krystalizowała się baaardzo długo. Ale wreszcie jest.
Inspiracją była dla mnie kołysanka, której słucham co wieczór z moją Córką.
Jesienią drzemią wróżki
w hamaku z pajęczyny.
A wiatr nad nimi tańczy
jak wielki srebrny motyl
i huśta biały hamak
pod klonu niebem złotym.
Cóż, miało być bajkowo i jesiennie...
Pod pierwszą stroną kryje się tag z tekstem piosenki:
A na drugiej stronie schowane są wróżki w hamaku ;)
Papiery K&Company postarzony Distressem anitque linen i tea dye, Cracle, brokat Diament, gaza, wróżki wycięte z kolorowanki i pomalowane kredkami mojej Córki (za jej pozwoleniem ;)
Inspiracją była dla mnie kołysanka, której słucham co wieczór z moją Córką.
Jesienią drzemią wróżki
w hamaku z pajęczyny.
A wiatr nad nimi tańczy
jak wielki srebrny motyl
i huśta biały hamak
pod klonu niebem złotym.
Cóż, miało być bajkowo i jesiennie...
Pod pierwszą stroną kryje się tag z tekstem piosenki:
A na drugiej stronie schowane są wróżki w hamaku ;)
Papiery K&Company postarzony Distressem anitque linen i tea dye, Cracle, brokat Diament, gaza, wróżki wycięte z kolorowanki i pomalowane kredkami mojej Córki (za jej pozwoleniem ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)